Znalazłam swój hit! Maska Bananowa Kallos
A wydawało się to niemozliwe. Próbowałam naprawdę wielu masek. Żadna nie sprawiała, że moje włosy są wow !
Zacznijmy więc od początku ...
Maska KALLOS BANANA
skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol,
Cetrimonium Chloride, Olea Europaea Oil, Parfum, Citric Acid,
Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Propylene Glycol, Musa Sapientium
Fruit Extract, Niacinamide, Calcium Pantothenate, Sodium Acsorbyl
Phosphate, Tocopheryl Acetate, Pyridoxine HCI, Maltrodextrin Sodium
Starch, Octenylsuccinate Silica, Benzyl Alcohol, Methylchloroisoth
Iazolinone, Methylisothiaz Olinone.
Maska emolientowa. Na początku składu mamy oliwę. Po parfum dopiero czyli w śladowych ilościach znajduje się ekstrakt z banana, mamy też łatwo zmywalny silikon.
Maska zapakowana jest w litrowy, plastikowy słoik w kolorze żółtym z białą nakrętką i srebrną naklejką. Widziałam też tą samą maskę w srebrnym słoiku. Może nie jest to super estetyczne, ale taki słoik bardzo łatwo utrzymać w czystości, jak się pobrudzi można go przetrzeć ściereczką. Takie słoiki są naprawdę bardzo wygodne w użyciu, po jej zużyciu nie zostaje nic na dnie, można ją zużyć dosłownie do samego końca. Jedynym mankamentem jest brak zabezpieczenia w postaci sreberka na wierzchu, choćby przed wścibskimi w sklepie.
Maska jest konsystencji budyniowej, białej, bardzo łatwo rozprowadza się na włosach. Konsystencja jest idealna. Dodatkowo bosko pachnie.
Jak tylko otwieram słoik w łazience rozchodzi się zapach banana. Bardzo to jest przyjemne. Maskę używałam kilka miesięcy z uwagi na jej ilość i zapach do końca był tak intensywny, nie wywietrzał ze słoika . Nie spotkałam jeszcze maski o tak intensywnym zapachu :) na włosach ten zapach się nie utrzymuje. W zasadzie to plus, nie chciałabym pachnieć bananem w ciągu dnia ;)
Maska nadaje się do stosowania solo, z dodatkami oraz jako baza pod maski DIY. Sama stosuję ją solo, bo w taki sposób się u mnie najlepiej sprawdza. Nakładam ją na 5-10 minut po każdym myciu pod czepek foliowy lub od czasu do czasu na godzinę pod czepek i czapkę. Nakładam ją też na suche włosy, w zasadzie na same końcówki, pod olej na całą noc.
Już po jej nałożeniu na włosy, stają się one sprężyste. Po wysuszeniu są nadal sprężyste, do końca odżywione, nawilżone, sypkie. To jest jedna z 2 masek ( obok Glorii ), która nigdy nie puszy włosów, niezależnie od pogody, po kallosie bananowym, włosy zawsze mają GHD. Sprawdza się zawsze. Mogę jej używać kilka dni pod rząd. Włosy zawsze są świetne.
Ta maska jest moim must have. Nie widzę jej żadnych minusów.
Jeden słoik wykończony, następny już kupiony :)
--------------------------------
Jak wiecie, kilka razy o tym pisałam, moim odstresowiaczem i hobby są prace rękodzielnicze. Zazwyczaj biżuteria , ale też i inne fajne rzeczy, które mogę własnymi rękoma zrobić.
Nie chciałam zaśmiecać tego bloga, który wszak jest o włosach, moimi pracami, więc rozdzieliłam te dwie sprawy. I... założyłam nowego bloga. Blog o moich robótkach : www.bibi-blue.blogspot.com.
Chwalę się tam zdjęciami biżuterii, którą robię i innymi fajnymi pracami rękodzielniczymi.
Zapraszam do poczytania :) może znajdziecie tam coś ciekawego dla siebie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz