Umówiona byłam na cięcie, nie miałam pojęcia, że wyjdzie z tego masakra włosowa, szok i na końcu pełne zadowolenie !
Rozpuściłam włosy i Mysia się przeraziła ich stanem !!! Coś mi się stało z włosami :(
Od jakiegoś czasu ( mniej więcej miesiąc ) moje włosy strasznie zaczęły wypadać, stały się szorstkie i lekko spuszone. Wyglądały niefajnie, moim zdaniem fatalnie.
Moje włosy się wykruszyły !!! Ale dlaczego ? Przecież intensywnie pielęgnuję...
Mysia zrobiła mi od razu badania trychologiczne, nawilżenie skóry głowy.
Nawilżenie gorzej niż źle : 1 pkt na 16 możliwych !!!
Badanie trychologiczne : skóra bez bakterii i grzybów, mieszki włosowe zapchane, ze stanem zapalnym ( stąd wypadanie ) .
Diagnoza po opowieści o mojej pielęgnacji : włosy wykruszyły się w wyniku przeproteinowania i braku przez kilka ostatnich tygodni olejowania i silikonów :(
a oto jak wyglądały moje włosy :
luty 2015
maj 2015 tuż przed wizytą u Mysi :
były postrzępione i powygryzane .
Nic innego nie pozostało jak je obciąć . Decyzja została podjęta.
Rach Ciach i po włosach.
I stała się włosowa masakra ! ;)
No i mam fryzurkę na boba z grzywką . Fryzura jest moją ulubioną. Włosy trochę krótkie i dziwnie się czuję, ale są zdrowe :)
A grzywka - jestem osobą, której lepiej w grzywce niż bez :) grzywka jest moim przeznaczeniem.
Czyli zaczynam od początku zapuszczanie, jednak chciałabym, aby były długie :) Przynajmniej do połowy pleców, a może i dłuższe :)
o loczkach zapominam bo bez olejowania moje włosy nie potrafią być ładne :)
Przestawiam się na inną nieco pielęgnację - czysto emolientową , bez grama protein na razie. Muszę schować wszystkie proteinowe odżywki , a mam ich sporo, żeby nie kusiły...
Teraz mam włosy takie:
Poszło 10 cm , albo i więcej ...
Zaleconą mam pielęgnację czysto emolientową z dodatkiem nawilżaczy.
Oczywiście szampony normalizujące skórę głowy , na przesuszenie i odblokowanie/oczyszczenie mieszków włosowych.
Nie będę się rozpisywała jak i co , będę o tym pisała w podsumowaniach miesiąca.
Trochę mi żal włosów i zła jestem na siebie, że nie zauważyłam przeproteinowania , a tylko dodawałam protein. Stosowałam je do odżywek i masek co 2-3 mycia , po kilka kropli keratyny lub mleczka pszczelego w glicerynie. A ostatnio kilka kropel keratyny pod olej w mgiełce z gliceryną.
ehhhh... przynajmniej fryzurkę mam fajną :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz