Dzisiaj nadszedł czas na wypróbowanie spiruliny.
źródło: google |
Postanowiłam dodać ją do maseczki niedzielnej na włosy.
Maseczkę sporządziłam z :
1 żółtka
10 kropel D-Pantenolu
5 kropel gliceryny
łyżeczki oliwy z oliwek
2 łyżek maski Serical A la Latte
2,5 ml spiruliny
papkę, którą uzyskałam po zmieszaniu nałożyłam na włosy przed myciem. Na godzinę pod czepek i czapkę.
Po tym czasie umyłam włosy szamponem Alterra z kofeiną. Nałożyłam na pół minuty odżywkę emolientową ( Elseve 3 oleje ), tylko po to , żeby można było rozczesać włosy po myciu. Chociaż trochę niepotrzebnie, ponieważ nie skołtuniły się wogóle i były bardzo miękkie.
Wytarłam je koszulką bawełnianą .
Następnie wtarłam odżywkę b/s lnianą Farmony oraz piankę Isana do włosów kręconych. To kolejny produkt który chciałam dzisiaj przetestować zmyślę, że może nie wysuszy mi włosów po stylizacji.
Lekko ugniotłam fale i dałam im wyschnąć naturalnie .
Efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania.
Jestem zachwycona . I jestem pewna, że to spirulina tak zadziałała.
Spirulina jest bogatym źródłem
- protein,
- witamin B12, A, E.
- aminokwasów
- kwasów tłuszczowych: kwas gamma-linolenowy (GLA)
- minerałów potas, wapń, magnez, cynk, selen, fosfor,
- kompleksów cukrowych
- enzymów
- protein,
- witamin B12, A, E.
- aminokwasów
- kwasów tłuszczowych: kwas gamma-linolenowy (GLA)
- minerałów potas, wapń, magnez, cynk, selen, fosfor,
- kompleksów cukrowych
- enzymów
działa rewelacyjnie na skórę ujędrniając ją i rozświetlając. Ale i na włosy ze względu na dużą zawartość protein, minerałów i witamin.
Moja maseczka była bombą proteinową, dodałam do niej żółtko oraz spirulinę. Ale i produkty nawilżające ( D_Pantenol i Glicerynę ) aby zniwelować ewentualne przeproteinowanie.
Udało mi się wstrzelić w proporcje i efekt jest powalający.
Włosy są mega nawilżone i dociążone. Są bardzo elastyczne. Jest ich duuużo :) Świetnie się ruszają, I są naprawdę bardzo błyszczące i mięciutkie. Nie robiłam dzisiaj żadnej płukanki, która zawsze wpływa u mnie na lepszy blask włosów. A one i tak mają śliczny blask. Lekkie ugniatanie sprawiło, że włosy bardzo leciutko pofalowały.
Wniosek nasuwa mi się taki, że dalej kochają proteiny bez względu na ilość , nie zmienia się to na razie, najprawdopodobniej ze względu na zniszczenia, które jeszcze niedawno im fundowałam .
Nie wiem natomiast czy pianka działa tak jak powinna. Na pewno nie wysusza włosów , ale czy utrzymuje skręt? Nie wiem , muszę to jeszcze sprawdzić.
A oto efekt.
Niestety zdjęcia z mojego telefonu wychodzą bardzo bardzo brzydkie. Bardzo kiepski telefon. Niestety nie mam innej możliwości.
Widać objętość , za to nie widać blasku, zdjęcia są bez flesza , ale przy marnym świetle dziennym :)
Widać tu moją grzywkę, na samej górze, którą zapuszczam, a która jest bardzo bardzo krótka jeszcze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz