Weekend z Siemieniem Lnianym
Do siemienia lnianego miałam do tej pory podejście dość negatywne. Po uzyciu go w formie płukanki stwierdziłam , że mi włosy przesusza.
Postanowiłam sprawdzić jego cudowne ( jak się większość blogerek zachwyca ) właściwości nawilżające w innych zestawach.: a maseczce i pod olej.
z piątku na sobotę zafundowałam sobie olejowanie na siemię lniane :)
Zrobiłam glutka , dodałam 5 kropli gliceryny i posmarowałam nim włosy, po 30 minutach je naolejowałam i tak poszłam spać .
Rano normalnie umyłam głowę metodą OMO , podsuszyłam lekko suszarką.
Moje wrażenia:
włosy uniesione u nasady
dość nawilżone
bardzo lekkie
niestety po moim lekkim skręcie nie było śladu, były wyprostowane
były spuszone
zupełnie się nie układały.
Nie dałam za wygraną i w niedziele rano nałożyłam maseczkę z siemienia lnianego.
Maseczka z siemienia lnianego:
glutek
maska Kallos
kilka kropel gliceryny
taki skład wymieszałam , nałożyłam pod czepek i ręcznik na 30 minut.
Po spłukaniu okazało się, że skalp mam bardzo podrażniony, swędział . W tym momencie utwierdziłam się w przekonaniu, że mam uczulenie na glicerynę. To samo pojawiało się wcześniej gdy ją dodawałam do masek, które kładłam na skalp.
W olejowaniu na siemię lniane nie dotykałam skalpu gliceryną, tylko długość. Nie było więc tego efektu.
Moje wrażenia po maseczce:
włosy niezbyt nawilżone
zupełnie nie obciążone
po wyschnięciu oklap zupełny
szorstkie, suche końce
włosy wydawały się przesuszone
czyli maseczka nie dała efektu, który chciałam osiągnąć. Widać na zdjęciu jakie są okropne.
Wniosek :
Siemię lniane wogóle nie przemawia do moich włosów, puszy je, przesusza. Nie nadaje się.
Chciałam mieć nawilżone, mam przesuszone :(
coś okropnego !!!
Mimo to bardzo lubię je do picia :) I stosuję, wspomaga organizm bardzo , pisałam już o tym w TYM poście. Paznokcie, włosy - stają się mocniejsze, pobudza je do wzrostu.
Czy ktoś również ma takie wrażenia po stosowaniu siemienia lnianego ? Spotkałam się raczej z opiniami zupełnie odwrotnymi do moich spostrzeżeń.
dziwne włosy po stosowaniu siemienia lnianego , zdjęcie z lampą z braku światła dziennego. |
Pierwszy raz słyszę, że siemię lniane przesusza włosy. U mnie efekt jest odwrotny, jak u większości zresztą ;)
OdpowiedzUsuńa ja się raz spotkałam czytając blogi, ale u kogo nie pamiętam :) większość rzeczywiście zachwyca się nawilżeniem :)
UsuńNiestety u mnie tak nie działa ...
U mnie nawilża, ale powoduje też szybsze przetłuszczanie. Stosowałam płukankę i glutek jako żel do stylizacji fal-za dużo jednak trochę z tym roboty.
OdpowiedzUsuńJa też ugniatałam kiedyś na glutka :) i też średnio wyszło. Coś to siemie zewnętrznie nie dla mnie...
UsuńCzytalam juz parokrotnie, ze niektorym dziewczynom simie faktycznie przesusza wlosy. Szkoda, ze i u Ciebie sie nie sprawdzilo, bo to fajny i tani nawilzacz ;)
OdpowiedzUsuńAno właśnie !!! po cichu na to liczyłam ... szukam więc dalej idealnego nawilżacza :)
UsuńU mnie efekt jest podobny do Twojego i dlatego siemię lniane toleruję jedynie jako produkt spożywczy, czasami jako żel do kręcenia :)
OdpowiedzUsuńooo ! cieszę się, że nie tylko ja tak mam :) ale żel się u mnie też do końca nie sprawdził :)
Usuńu mnie efekty też są kiepskie, a żel sprawdził się jeszcze gorzej, niż glutek w formie maski. Do tego moje włosy zrobiły się strasznie sztywne :/
Usuńpo żelu też miałam takie wrażenie i w dodatku straszny susz był ;)
Usuńteż czytałam i słyszałam wiele dobrego jednak jakoś nie doszło do moich eksperymentów.
OdpowiedzUsuńMoże warto :) zawsze trzeba wszystkiego spróbować !
Usuń