Kolejny miesiąc włosowy za mną :)
włosy się zmieniają, widzę to . Co prawda powolutku, ale się zmieniają.
Podsumowując miesiąc sierpień :
oczywiście cały czas moja pielęgnacja jest bezsilikonowa.
Plan jest taki, że przez 6 miesięcy zaczynając od lipca nie używam silikonów. W tym czasie muszę się dowiedzieć co moje włosy najbardziej lubią, jaką proporcję humekanty - emolienty - proteiny powinnam stosować.
Ten miesiąc był intensywny pielęgnacyjnie. Zwłaszcza w każdy weekend, gdy robiłam dla nich Niedzielę dla Włosów.
o co walczę:
- przyrost
- podniesienie włosów u nasady
- zmniejszenie wypadania
- zwiększenie ilości/objętości włosów( baby hair ! )
- lepsze nawilżenie
- ogólną poprawę kondycji włosów
co stosowałam w sierpniu :
mycie: metoda OMO, ale nieco zmodyfikowana
szampony: facelle z aloesem na codzień, Barwa pokrzywowa raz na tydzień w celu oczyszczenia
odżywki d/s : Isana nawilżająca ( niebieska ) i z jedwabiem ( różowa ) jako pierwsze O
odżywki b/s: olejek arganowy na końcówki i bardzo malutko na całe włosy
maski: "Kallos Latte" Serical jako drugie O
wcierki: kozieradka... miała być, była tylko 1 tydzień , zapominałam o niej
oleje: BabyDream Fur Mama - codziennie na noc
płukanki: zimna woda codziennie, płukanka mleczna 1 raz w miesiącu, płukanka octowa 2 razy w miesiącu
wewnątrz: siemię lniane parzone, tabletki drożdżowe Lewitan
końcówki: zabezpieczane olejkiem arganowym ( 2 kropelki roztarte w dłoniach )
dodatkowo:
raz w tygodniu robiłam inną maseczkę domową: maseczka drożdżowa, maseczka proteinowa, maseczka na bogato, maseczka z siemienia lnianego ( do maseczek można zajrzeć TUTAJ )
raz w tygodniu zamiast olejowania używałam kremu Isana Kakaowa do kremowania włosów na noc.
raz w miesiącu wykonałam peeling cukrowy oczyszczając skórę głowy.
Moje wnioski:
Największe odkrycie miesiąca: moje włosy uwielbiają proteiny. Zrobiłam test : 1 dzień : płukanka mleczna do włosów, kolejny dzień maska z mlekiem i następny dzień : maska z mlekiem. I nie było śladu przeproteinowania.
Mycie metodą OMO tak jak się powinno nią myć u mnie spowodowało niedomycie włosów. Tak więc metodę nieco zmodyfikowałam, dalej jest to OMO, ponieważ po zmoczeniu włosów nakładam na nie i na skórę głowy odżywkę, w celu zemulgowania oleju , po kilku minutach zmywam ją i dokładnie myję włosy i skalp szamponem dotąd aż włosy będą skrzypiały ( jak nie skrzypią = nie są domyte ) i następnie nakładam drugie O, którym jest maska czasem na 10-15 minut , czasem na 30 min pod czepek.
Moje włosy wymagają oczyszczania raz na tydzień szamponem z SLES/SLS. Próbowałam raz na 2 tygodnie oczyszczać, ale to nie wyszło, włosy były przeciążone.
Jeśli chodzi o wypadanie włosów, jest na tym samym poziomie co w zeszłym miesiącu, nie zmniejszyło się ani nie zwiększyło. Niestety wcierka z kozieradki mnie przeraża. Po pierwsze trzeba ją przygotowywać , nie pamiętam o tym przed myciem. Po drugie bardzo bardzo niefajnie pachnie, jak maggi.
Baby Hair są !!! Jakże ja się cieszę :) malutkie, niech rosną zdrowe !!!
Codzienne olejowanie lekko zmieniłam, olejuję na mgiełkę z gliceryny ( woda + kilka kropel gliceryny ) . Świetnie się to u mnie sprawdza. Włosy są bardziej nawilżone i się podkręcają. Mgiełkę nakładam tylko na długość, niestety na skórę głowy nie mogę, ponieważ odkryłam, że gliceryna mnie uczula.
Po tym miesiącu włosy są bardziej miękkie, bardziej lśniące, bardziej elastyczne :)
efekty pozytywne:
- większe nawilżenie
- większa elastyczność
- włoski falują
efekty negatywne:
- wypadanie :(
Plan na wrzesień :
- mycie moim OMO, odżywka jako pierwsze O i maska jako drugie O, nic tu nie zmienię oprócz odżywek i masek, aby wypróbować inne, myślę o maskach bardziej proteionowych i odżywkach z aloesem
- do przyspieszania porostu włosów tylko siemię lniane, niestety drożdże popsuły nieco moją cerę,muszę ją doprowadzić do używalności, odstawiam drożdże.
- nawilżanie i proteinowanie maskami domowymi
- olejowanie i kremowanie jak dotychczas.
- muszę znaleźć właściwe proporcje humekanty - proteiny - emolienty
- stopniowo chciałabym przejść do mycia włosów co 2 dzień. Walka z przetłuszczeniem mnie czeka :)
- i oczywiście chciałabym powalczyć o podniesienie włosów u nasady.
- walczę cały czas o długość :) nie wiem jednak co oprócz siemienia mogę stosować na to wewnętrznie. Marzy mi się przyrost 2 cm :)
PRZYROST : 1,6 cm
mimo połykania 10 tabletek drożdżowych dziennie przyrost był prawie taki sam jak na samym siemieniu lnianym. Dlatego z niewielkim żalem odstawiam te tabletki.
Moje włoski ( podsuszone u nasady, końcówki wyschły same ) :
Jak ladnie sie prezentuja i te fale :)! Kochana i tak juz duzo odkrylas w sierpniu, wiec teraz z gorki ;) Przyrost calkiem fajny, jeszcze beda i 2 cm. :) Ja z kolei nie cierpie efektu skrzypiacych wlosow, oczyszczam mniej wiecej raz na m-c i i tak mnie to irytuje ;) Koncowki bez silikonow daja rade? U mnie na szczescie dawaly, gdy rowniez przez ponad pol roku ich unikalam :)
OdpowiedzUsuńkońcówki mam zniszczone, nie są rozdwojone, ale pogniecione. Zapomniałam o tym napisać , na końcówki kładę olejek arganowy. Jak myję standardową OMO ( udało mi się tak jak mi napisałaś ) to moje włosy , mam wrażenie, są niedomyte. Efekt skrzypiących włosów mam i po facelle i to jest wg mnie umyta głowa, włoski po wysuszeniu są świeże i czyste. :)
Usuńdodałam o zabezpieczaniu końcówek ;)
Usuń