W piątek miałam zaplanowany nieplanowany wyjazd do Wrocławia :) Na weekend, więc coś dla włosów chciałam zrobić w niedzielę.
Wymyśliłam, że dobrze by było przedłużyć sobie świeżość włosów. Za pomocą skrobii ziemniaczanej.
Wyczytałam na jakimś blogu ( przepraszam, nie pamiętam na czyim ), że właśnie skrobia dodana do maseczki przedłuży włosom świeżość.
Rano w piątek z takimi właśnie myślami stworzyłam miksturę:
maska Kallos Latte - 2 łyżki
skrobia ziemniaczana - 2 łyżeczki
po umyciu szamponem oczyszczającym Barwa nałożyłam ją na 30 min pod czepek.
Włosy wysuszyłam jak zawsze - tylko u nasady, końcówki wyschły same...
Może i działa skrobia ziemniaczana, może i przedłuża świeżość... ale nie u mnie :(
Włosy miałam po tej miksturze ciężkie, niemiłe w dotyku, nie układały się, całe się rozprostowały, były matowe.
Nic już nie mogłam zrobić i tak pojechałam ...
Nie wspomnę już, że we Wrocławiu jest zupełnie inna woda niż w Warszawie i nic co zawsze działało na moje włosy tam nie zadziałało. Efekt !!? Efekt był fatalny !!!
Niestety nie posiadam zdjęć po zaaplikowaniu skrobiowej mikstury.
Ale posiadam zdjęcia po wodzie we Wrocławiu !!! :)
Moje dotychczas ujarzmione włosy, lśniące, miękkie i dociążone tam latały po całej głowie, skręcały się gdzie nie trzeba. Wyglądało to fatalnie.
Mimo to wyjazd uznaję za udany, SPA dla włosów bardzo nieudane !!!
tak wyglądały moje włosy po wodzie we Wrocławiu :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz