2 miesiące zapuszczania razem z Eternity za mną.
Chyba czas na podsumowanie tego co udało mi sie osiągnąć w te 2 miesiące.
Wrzesień: 1,7 cm
Październik : 1,3 cm
Wg mnie porażka na całej linii.
Czytałam bloga którejś z dziewczyn, która doszła do 7 cm na miesiąc !!! Jak ? pytam jak??
Mi wystarczyłyby 3 cm na miesiąc...
W tym miesiącu doszłam do wniosku, że muszę połączyć siły kilku przyspieszaczy, aby osiągnąć moje wymarzone 3 cm .
We wrześniu piłam parzone siemię lniane - dało mi najwięcej, musiałam przerwać w październiku, bo to juz były 3 miesiące pod rząd. Na 1 miesiąc przerwałam. W tym miesiącu wróciłam do ich picia .
Co więcej , zauważyłam, że w październiku pogorszyły mi się paznokcie, czyli siemię ma duży wpływ na ich stan.
Październik - odstawiłam siemię i przez pół miesiąca nie brałam nic. Dopiero druga połowa zaczęła się z suplementem Skrzyp Strong, o którym będę pisała. Przez pół miesiąca nie zdziałał cudów, ale to zbyt krótko, żeby cokolwiek o nim powiedzieć.
Natomiast w listopadzie: wróciłam do parzonego siemienia, łykam Skrzyp Strong, co kilka dni piję herbatkę pokrzywową, ( muszę zacząć codziennie ją pić ), zaczęłam też łykać CP ( i o tych tabletkach będę pisała ) . Na razie zauważyłam, ze paznokcie mam mega mocne :))) I mniej włosów gubię w myciu, mniej więcej 1/3 mniej mi wypada :))) tylko ten przyrost... zobaczymy... To są moje plany na listopad jeśli chodzi o porost włosów.
Tak wiem , najlepiej byłoby pić kubek drożdży dziennie. Ale nie mogę, no nie mogę się zmusić... poprzestałam na 1 kubku i więcej do ust nie wezmę :( Muszę znaleźć inne rozwiązanie.
Reasumując: przyrost włosów jest do bani jak na razie.Nie znalazłam jeszcze złotego środka. Ale szukam.
Obawiam się, że zostanę w tyle za dziewczynami, które biorą udział w akcji, eh... :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz